300
BLOG
Kilka luźnych uwag: "Rekreacje" - Jurij Andruchowycz
BLOG
Druga strona okładki informuje czytelnika, że atmosfera książki jest „oniryczna”. Być może. Na pewno jest pijacka (i to w najmocniejszym znaczeniu tego słowa) a jeszcze bardziej przypomina „jazdę” po czymś zdecydowanie mocniejszym.
Książka pochłania klimatem, alkoholowym melanżem, zagłębiam się w nim mając świadomość jego nierealności, która w rzeczywistością miesza się w sposób płynny, wywołując odwrotne wrażenie (może nie realności ale swoistej prawdziwości). W tle czai się cały czas wątek narodowy, a po wierzchu płynie morze wódki i alkoholu wszelkiej maści. Fabuła składa się właściwie z połączonych w różnych punktach przygód poszczególnych bohaterów a narrator przeskakuje z osoby na osobę, czasem zajmując miejsce z boku. Wydaje się, że istnieje tylko po to, żeby osadzić w jakimś miejscu uczucia bohaterów i klimat opowieści. Postaci są podobne do atmosfery, jednocześnie prawdziwe i nieprawdopodobne, budzące sympatię i niechęć (i przy okazji świetnie nazwane: Chromolski, Niecnota itd.). Zbudowanie takiego świata to spora umiejętność.
Na ostatnich stronach niby nic się nie rozstrzyga, choć sporo się dzieje. Ale właśnie ten brak rozwiązania jest, moim skromnym zdaniem, swoistym podsumowaniem całej opowieści i pokręconych losów jej bohaterów.
P.S. Zdaję sobie sprawę, że powyższe uwagi rzucone są trochę bez ładu i składu. Niemniej, jeśli zachęciłyby choć jedną osobę do przeczytania „Rekreacji”, uznam że warto je było zamieszczać na blogu. Podobnie jak przeczytać książkę.